Mitsubishi Eclipse Klub Polska

[GOLDI]

[viader]

Rosomak, pojedź do np. do Szwecji i pocwaniakuj na drodze. Zobaczysz wtedy co to znaczy restrykcyjne prawo i fiskalizm. Ja nie piszę o sytuacjach z ograniczeniami do 50 w środku lasu bo to faktycznie jest patologia. Ale jak widze sytuacje, że w wąskiej uliczce osiedlowej, obok szkoły, ktoś pociska 80km/h, następnie wymija auto, które zatrzymało się przed przejściem dla pieszych po czym przejeżdża na czerwonym świetle wymuszając hamowanie prawidłowo jadących pojazdów to uważam, że nowe przepisy są bardzo dobre i wręcz niezbędne. I nie piszcie, że to skrajny przypadek bo ja takich skrajnych przypadków w Warszawie widzę po kilka dziennie a wcale dużo nie siedzę za kółkiem.

[jagos]

Dość niedawno czytałem fajny artykuł odnośnie ograniczeń prędkości, które maja się nijak do obecnej rzeczywistości panującej "na drogach". 50km/h w zabudowanym obowiązuje od ponad 30lat. 30lat temu był mniejszy ruch, jeździło mniej samochodów, drogi były wąskie, słabej jakości itp. itd. Polskie dwusuwy
rozwijały prędkości dochodzące do 100-110km/h a zanim to uczyniły mijały 3 dni Ich układ hamulcowy był gorszy niż w dzisiejszych rowerach sprzedawanych w Tesco. Dlatego też 50km/h było adekwatne do stanu dróg i pojazdów poruszających się po nich. Wraz z rozwojem techniki motoryzacyjnej, jakości i wielkości dróg niestety nie poszedł rozwój oznakowania owych dróg. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo przy hamowaniu itp. to założę się, że dzisiejsze samochody hamują lepiej z 80-90km/h niż kiedyśne z 50km/h. Nie wiem jaka jest mentalnośc kierowców w Krakowie, Wrocławiu itp, ale wiem co się dzieje w Wawie. Spróbuj o 7-9 rano jechać 50km/h to Cię inni zlinczują ;P Podobnie ma miejsce przedział godzinowy 16-19 Ja sam nie jeżdżę 50km/h bo się tak nie da. zawsze te 20km/h przekroczę. Wiadomo jak się targa po 160 to juz inna bajka.

Wracając do tematu. Uważam podobnie jak Wojtas i jak zapewne większość kierowców. To jest nabijanie kasy do kieszeni urzędników. Samochody jeździły, jeżdżą i będą jeździć. Czajenie się po krzakach w miejscach gdzie tylko można to standard. Podobnie jest i ze strażą miejska.
Gdyby zwiększyć o 20km/h w mieście pewnie mandatów było by znacznie mniej. Taka polityka. Business is business.

[ Dodano: 2015-05-29, 09:20 ]

[MATi]

jagos, +1

mam takie same zdanie i obesrwacje , stara Warszawa ma gorszą drogę hamowania z 50 niż Tico ze 100, niby świat idzie do przodu ale nie wszędzie.

wszystko robią for money a nie o bezpieczeństwo , fotorady stoją na drogach wylotowych krajowych etc a nie przy szkołach urzędach szpitalach itd, ograniczenia prędkości są z dupy przykład obwodnica Warszawy przy lotnisku można jechać 120 , za chwilę ogranicznie do 90 potem do 60 na odcinku 50-100 metrów a potem znowu 120 , po co?


co do ograniczenia w mieście to jakby podnieśli to nikt by nie ucierpiał ale mandatów byłoby by mniej , sam dostałem w tamtym roku dwa za jazdę 70 i 80(oczywiście stali w krzakach na motorach) na 50tce... ja czuję podobnie jak rosomok jadąc 50 bardziej się rozluniam zamulam i dekoncentruję niż jak jadę owe 80-100


p.s. na autostradzie też sobie szybciej nie pojeździmy długo bo będę bramki do mierzenia średniej prędkości

[viader]

Panowie, tu nie chodzi o samą sprawność hamulców. Przy 80km/h jak Ci pieszy wyjdzie kilka metrów przed maską, zanim zareagujecie to już uderza głową o waszą przednią szybę. Przy 50 może przeżyje a przy 80 już raczej nie. Jak podniesiesz ograniczenia do 80 to ludziska będą jeździć po 100-120, taka prawda. U nas każdy jeździ z prędkościami na plus, ja też tak robię. Bardziej niż nad podnoszeniem prędkości trzeba popracować nad płynnością ruchu. Co z tego, że jeden baran z drugim cisną po 120 jak na końcu próbują pojechać prosto z prawoskrętu, wpieprzają się na chama powodując korki. Na co dzień jadąc z głową i przewidując co się wydarzy na pasach jadąc te 60km/h i tak jestem szybszy od tych "szybkich i durnych".

I tak, zgadzam się, ze patrole powinny być przede wszystkim w niebezpiecznych miejscach ale z drugiej strony chodzi o to, aby przepisów przestrzegać wszędzie. Kierowca musi mieć świadomość, że wszędzie i o każdej porze może być skontrolowany. Ta niepewność ma zmusić do przestrzegania ograniczeń. Trochę hipokryzją jest wasz argument, że powinni stać pod szkołą, bo tam będą poprawiać bardziej bezpieczeństwo. W pewnym sensie tak, ale z drugiej strony kierowca w takich miejscach powinien zwolnić dla własnego i czyjegoś bezpieczeństwa a nie dlatego, że tam są misiaki z suszarką. A jak nie ma misiaków to cisnąć ile się da. Wiem, że każdy polak to kierowca lepszy od Kubicy ale tak naprawdę to gówno prawda. Wcisnąć gaz każdy potrafi a awaryjnie zahamować, czy ominąć przeszkodę prawie nikt. I nie życzę wam, aby wam kiedyś wylazł pieszy pod koła jak beztrosko lecicie sobie "przecież 3 pasmową i bezpieczną" arterią w mieście. Ja już takie cuda widziałem, że hej włącznie z menelem przechodzącym(a raczej raczkującym) na kolanach przez łuk autostrady w środku "pól i łąk".

PS:
Ze statystyk wynika, że najwięcej groźnych wypadków zdarza się wtedy kiedy "wydaje się nam", że jest bezpiecznie i można przycisnąć bo przecież ograniczenia są bez sensu czyli w nocy przy małym ruchu i w słoneczne suche dni na pięknych prostych odcinkach.

[wojtas]

Viader powtarzach cały czas stereotypy o zbyt dużej pewności siebie w słoneczne dni itp, a tu nie o tym mowa
zrozum w końcu, ze nie chodzi o szybka jazde po miescie i namawianie do tego (celowo pomijam trasy szybszego ruchu, bo tam zeby stracić prawo jazdy trzeba jechać 240 i 280.. a to juz na wlasne ryzyko ze swiadomoscia tego co sie robi, nie niechcący )
W miescie niech sobie patrolują ile chcą i łapią ile chcą. ponadto sam jestem za tym zeby np wprowadzic przepis tak jak w niemczech- o zachowania bezpiecznej odleglosci od samochodu z przodu i żeby debili siedzacych na zderzaku łoić ile wlezie mandatami..
nikt z tu obecnych nie chce jezdzic 150 po miescie i zabijać pieszych jak piszesz
tylko, ze zycie pokazuje (jak sam zauwazyłeś), że ludzie i tak jezdza jak debile po miescie, bo patrole stoją najczesciej w miejscach gdzie ich sie nikt nie spodziewa - tam gdize jakies znaki sa poustawiane z dupy i chodzi tylko o łapanke dla kasy!!!!! wiec skoro z kierowców robi się łatki budżetowe to można im troche pouprzykrzac zycie np nagrywajac, kontrolujac ich, skladac skargi na kontrolujących i TAK - wywinąć się z kretyńskeigo mandatu lub uniknąć zabrania prawka..
"tak" dla poprawy bezpieczeństwa, "nie" dla zdzierania kasy pod pretekstem "dbania o bezpieczenstwo" w miejscach gdzie sie zagrozenia nie stwarza

btw
co do tego frajera z m3, to jedyne co pokazał to to, że jest... frajerem bo po drogach publicznych jezdza wszyscy - lepsi i gorsi kierowcy. a jego "pewnosc siebie" i zdolnosci, o ktorych tak ochoczo pier..li, w wymijaniu samochodów na grubosc lakieru moze sie skonczyc tym, ze w końcu on lub jakis jego mundry naśladowca kogos mało doświadczonego np przestraszy, ten nagle zahamuje lub odskoczy w bok i gotowe... jeszcze próbuje do tego jakąś ideologie dorabiać wśród przyklaskującej gimbazy.. żałosny niedowartościowany przygłup.. ot co

[viader]

Wiem o co Ci chodzi i się z Tobą zgadzam ale padające tu od innych pomysły, aby podnosić prędkości bo samochody są lepsze uważam za bezsensowne. Patrole powinny być wszędzie a nie tylko na tej przysłowiowej prostej w lesie. Powinien być też system obwodnic i bezpiecznych dróg z podniesionymi limitami. Ale w samym mieście ograniczenia jakie są w tej chwili są w porządku i nie powodują jakiś większych utrudnień w sprawnym przemieszczaniu się po mieście.

Jak ktoś tu już napisał w Warszawie jazda z prędkościami oscylującymi wokół dozwolonych jest niemile widziana bo wszyscy zapierdalają o 30 więcej. Ja mam nadzieję, że to się zmieni i jadąc spokojnie 50-60km/h nie będę się czuł intruzem a poprostu spokojnie dojadę do celu bez obawy, że jakiś szybki i wściekły idiota mnie zdmuchnie z jezdni.

Ps:
Największym problemem w pl nie są dopuszczalne prędkości, czy służby w krzakach a kultura jazdy a właściwie jej całkowity brak. Nie potrafimy zachować się na drodze. Wyprzedzanie na trzeciego, przejeżdżanie na czerwonym, nieustępowanie pierwszeństwa, jazda prosto z prawoskrętów, debilne szeryfowanie na zwężeniach, gdzie powinno się jechać na suwak, okupowanie lewego pasa, snucie się prawym itp. Na euro nabudowali nam nowych fajnych dróg a jazda nimi to poprostu katorga. Na prawym pasie jadą maruderzy 80km/h a na lewym co chwila zap**rdala jakiś idiota w suvie po 200km/h i mruga mimo, że właśnie wyprzedzasz ciąg tirów i jedziesz 140 czy 150. Ale jaśnie hrabia musi jechać 200 i tych 10 sekund nie poczeka, aż wyprzedzisz i zjedziesz. Do tego zmiana pasów bez kierunków i wpierdalanie się prosto pod maskę kiedy kogoś wymijasz. Naszym kierowcom poprostu trzeba porządnie dać po dupie, aby się nauczuli jakiejkolwiek kultury. Po dobroci się nie da, niestety.

[rosomak1983]

[wojtas]

[viader]

[rosomak1983]

[viader]

Najpierw poczytaj ze zrozumieniem a potem się czepiaj wyrwanych z kontekstu zdań. O wyprzedzaniu tirów pisałem w kontekście kultury jazdy ogólnie po drogach i w tym momencie pisałem o autostradach. Nigdzie też nie napisałem, że nie można przekroczyć prędkości przy wyprzedzaniu. Logiczne, że ten manewr masz wykonać jak najszybciej ale jak już wyprzedzisz to chyba możesz zwolnic? Jak jeżdżę przez Polskę i zwalniam w zabudowanym to zawsze to tiry mi naciskają na zderzak a nie odwrotnie. A jak jade przez wioskę i jedzie tir 50km/h to poprostu cierpliwie czekam i łykam go poza zabudowanym. A w mieście jak już pisałem tiry jeżdżą tylko przelotówkami, które mają po kilka pasów i problem nie istnieje. A jak spotkam babcie w matizie jadącą 30km/h to ile zajmie jej łyknięcie nawet 50km/h? Litości! Poza tym naprawdę musisz wyprzedzać zawsze i wszędzie?

[rosomak1983]

Jesli zawsze jedziesz bezmyslnie z dozwolona predkoscia to własnie stwarzasz zagrozenie na drodze. Tamujesz ruch co jest przyczyna niejednego wypadku... Jesli uwazasz ze nie ma potrzeby wyprzedzania w terenie zabudowanym badz na drogach dwupasmowych to ja sie pytam gdzie Ty zyjesz, w jakim swiecie... I ty czytaj ze zropzumieniem bo pisałem wyraznie o 50km/h wiec nie problem sie domyslec.

[viader]

Czy ty potrafisz czytać? Wskaż mi gdzie ja napisałem, że zawsze jade zgodnie z przepisami i że nigdy nie wyprzedzam?

Nie bądź też śmieszny, że jak ktoś jedzie zgodnie z przepisami to sprawia zagrożenia. To ten co je łamie i zap**rdala bez wyobraźni je stwarza.

Fakt, że jak wszyscy jadą 100 a jeden 50 to jest zawalidrogą. Ale patologia polega chyba na tym, że to reszta jak jeden mąż przekracza prędkość i przeszkadza im ten normalny...Chore jest to, że aby jechać w miarę bezpiecznie to trzeba dopasowywać się do łamiących przepisy a nie odwrotnie. A nie każdy dobrze się czuje jadąc w środku miasta 100km/h. W Warszawie tak właśnie jest i to jest już patologiczne. Jak tu jedziesz to czujesz się jak na wojnie, agresja z każdej strony. Wolałbym jeździć jak na zachodzie a nie jak na wschodzie.

Do rozładowywania nerwów dobre są tory wyścigowe albo jakiś sport. Ja pójdę sobie na siłownię albo na trening karate i nie muszę się wyżywać na drodze.

A co do łapania tych wyprzedzających tiry to jest tak, że większość jak już wyprzedzi to przecież nie zwolni do przepisowej tylko leci tak dalej bo przecież po co zwolnić...?

[rosomak1983]

Skoro tak popierasz zasadnosc przepisów co powiesz o mandatach za przekraczanie predkosci podczas wyprzedanie tira badz innego zawalidroga. Kodeks którego tak bronisz wogóle o tym pomyslał ???? Głupie prawa sa po to zeby je łamac.

[viader]

Dla Ciebie każde prawo jest głupie, które Ci czegoś zabrania a nic Ci nie daje. Prawo jest pewną abstrakcja i uogólnieniem dla dobra wszystkich. Gdyby nie prawo to siedzielibyśmy w jaskiniach i albo ty byś dostał maczugą w łeb albo sam byś komuś dał. Wprowadźmy anarchię i niech każdy robi co chce. Ciekawe czy chciałbyś mieszkać w takim świecie. Pooglądaj sobie mad maxa.

[rosomak1983]

Głupie prawo to takie które jest zupełnie nieżyciowe, niemozliwe do przestrzegania w normalnym zyciu, stworzone przez biurokratów oderwanych o rzeczywistosci. W tym przypadku z cała pewnoscia tak własnie jest

[viader]

No tak, nie da się. Nie bądź śmieszny. Wyobraź sobie, że takie prawo obowiązuje w prawie całej europie i to tej bardziej rozwiniętej części. Jak już pisałem, mamy jedne z NAJMNIEJ restrykcyjnych przepisów. Przyzwyczajajmy się bo będzie już tylko bardziej represyjnie.

[Begrezen]

Nie rozumiem o co tyle szumu...
Ograniczenie w mieście do 50km/h plus przekroczenie prędkości o co najmniej 50 daje w sumie 100km/h - 90% dróg w Polsce ma ograniczenie 90km/h a tutaj niektórzy mają problem bo w mieście/wiosce ktoś straci prawko za jazdę 100km/h + ??
Ludzie w jakim świecie żyjecie. Sam 50km/h nie jeżdżę, tym bardziej na 2pasmowych ulicach, ale nie uważam by to nie był dobry przepis, bo ludzie grubo przesadzają.
Ciekawe jakbyś zareagował jeden z drugim jakbyś zapierniczał 100+ lewym pasem a na prawym pasie przy przejściu dla pieszych ktoś się zatrzymuje by ludzi przepuścić...

Co do kilku ulic co są duże jak wielkie obwodnice, to argument że przez to prawo nie mogę jechać szybko jest błędny - tam po prostu powinien być znak pozwalający na szybszą jazdę i tyle.
Sprawę zgłosić do urzędu że droga ma bardzo złe oznakowanie (jeśli faktycznie istnieje 3pasmowa droga bez świateł co 50m z ograniczeniem ustawionym na 50km/h) a nie zaraz wołać że chamy zabierają prawka za darmo, bo tak nie jest.

Jeszcze żeby zabierali zawsze prawko po przekroczeniu prędkości o 50km/h na każdej drodze to bym zrozumiał czepianie się ale tutaj mowa o drodze w terenie zabudowanym gdzie są chodniki, przejścia, masa ludzi wszędzie...

Moim zdaniem bardzo dobry przepis - przydałoby się jeszcze coś na debili co z czystą premedytacją na czerwonym przejeżdżają... bo rozumu to to w ogóle nie ma.

[rosomak1983]