Wysłany: 2017-01-21, 10:59 Palił i przestał, strzela itp. 4g63
Więc po kolei. Jak już wiecie auto miało problem z wtyczką do czujnika pod przepustnicą. Wtyczka zmontowana na nowo na kablach bezpośrednio w piny i auto zagadało.
Zagadało niestety tylko raz. Postawiłem pod blokiem, aku umarło więc odpiąłem, naładowałem, podpiąłem (niesetety nie pamiętam czy miałem przy tym kluczyk w stacyjce)
Nie zagadał, pierwsza decyzja...targamy do garażu (złudna nadzieja że coś przymarzło-paliwa pół baku) stoi już 3 dzień bo słabo mam czas żeby mocno sprawdzać ale..
Skoro już go targałem to stwiedziłem że odpalę z 2-jki...czy decyzja dobra czy zła to już inny temat. Auto tak jakby zagadało na 2 gary z półgazem ale okrutnie strzelało w wydech, nie ryzykowałem...zawiozłem do garażu.
Na nowym aku samochód grzecznie kręci, przy przekręceniu kluczyka przekaźniki sobie chodzą, nawet wiatrak się włącza (podejrzewam inwencję poprzednich właścicieli albo zwarcie) ale tak jakbym nie miał paliwa. Czasami złapie na ostatnim przekręceniu ale myślę że to zapłon sobie strzela. Wszystko było normalnie, żadnych specjalnych objawów, po prostu sobie umarł i nie żyje. Płyny w normie, żadnych przelewów, znaki na rozrządzie się zgadzają,paliwo jest...w baku.
Dodam że forum chyba przeczytałem już całe ...a jeśli nie to chętnie uderzę się w pierś
Na nowym aku samochód grzecznie kręci, przy przekręceniu kluczyka przekaźniki sobie chodzą, nawet wiatrak się włącza.
Czasami złapie na ostatnim przekręceniu ale myślę że to zapłon sobie strzela. Wszystko było normalnie, żadnych specjalnych objawów, po prostu sobie umarł i nie żyje. Płyny w normie, żadnych przelewów, znaki na rozrządzie się zgadzają,paliwo jest...w baku.
miałem tak, jak uszkodziłem ecu...
ewentualnie spróbuj na innym kluczyku, może immo się popierdzieliło
Na nowym aku samochód grzecznie kręci, przy przekręceniu kluczyka przekaźniki sobie chodzą, nawet wiatrak się włącza.
Czasami złapie na ostatnim przekręceniu ale myślę że to zapłon sobie strzela. Wszystko było normalnie, żadnych specjalnych objawów, po prostu sobie umarł i nie żyje. Płyny w normie, żadnych przelewów, znaki na rozrządzie się zgadzają,paliwo jest...w baku.
miałem tak, jak uszkodziłem ecu...
ewentualnie spróbuj na innym kluczyku, może immo się popierdzieliło
W sensie czeka mnie rozbieranie dechy i lutowanie kondensatorów ?? ... mam jeszcze drugi kluczyk i matkę... zobaczę te najprostsze rzeczy a jak nie to będę targał, aż tak mocny nie jestem z elektroniki to trzeba to będzie do kogoś zanieść
Ps. Drogo było ??
Ostatnio zmieniony przez SALWA 2017-01-21, 15:20, w całości zmieniany 1 raz
za naprawę ecu zapłaciłem poand 300zł...
jak kupisz ecu z tymi samymi numerami i podmienisz to powinno zabanglać, ale pierw dojdź do ładu z tą wtyczką od czujnika, żeby znowu ecu nie zabić
ecu masz za radiem, wystarczy boczki konsoli środkowej pościągać.
za naprawę ecu zapłaciłem poand 300zł...
jak kupisz ecu z tymi samymi numerami i podmienisz to powinno zabanglać, ale pierw dojdź do ładu z tą wtyczką od czujnika, żeby znowu ecu nie zabić
ecu masz za radiem, wystarczy boczki konsoli środkowej pościągać.
Wiem wiem... to był pierwszy podejrzany zaraz po filtrze paliwa który jak się okazało jest tam od 97 roku ... wiem że cięzko się wymienia ale na Boga
Wtyczka jedna ogarnięta, brakuje mi jeszcze schematu do drugiej idącej za listwą paliwową ale to też ogarnę, puki tego nie zrobię to nawet nie podpinam akumlatora.
Pomógł: 198 razy Dołączył: 26 Mar 2012 Posty: 4043 Skąd: KrK/Rbk
Wysłany: 2017-01-22, 13:24
wykrec swiece i sprawdz czy sa mokre w paliwie/nagarze. wyczysc je lub podmien, sciagnij oubdowe rozrzadu i sprawdz czy rozrzad nie przeskoczyl, sprawdz czujniki polozenia walu i walka na oscyloskipie, oraz sprawdz czy jest iskra na kazdym cylindrze.
odpalanie na pych silnika kolizyjnego to spore ryzyko... szczegolnie jesli nie odpala z akumulatora(sytuacja znaladowanych aku) to z pychu przeciez tez nie odpali
_________________ "Choć śmieje się ostatni, ja wciąż jestem poważny..."
Toyota Mr2 sw21
wykrec swiece i sprawdz czy sa mokre w paliwie/nagarze. wyczysc je lub podmien, sciagnij oubdowe rozrzadu i sprawdz czy rozrzad nie przeskoczyl, sprawdz czujniki polozenia walu i walka na oscyloskipie, oraz sprawdz czy jest iskra na kazdym cylindrze.
odpalanie na pych silnika kolizyjnego to spore ryzyko... szczegolnie jesli nie odpala z akumulatora(sytuacja znaladowanych aku) to z pychu przeciez tez nie odpali
Iskrę mam, świece są nowe, rozrząd po znakach wygląda ok, muszę jeszcze skołować oscyloskop. 2 kondensatory na Ecu wyglądają na wylane, jutro zawożę do sprawdzenia całą płytkę i być może naprawy.
Odpalałem na pych z rozładowanym akumlatorem, kliper normalnie przyjechał pod blok i do wyciągnięcia aku palił.
Ps. Miałem nadzieję że się odezwiesz ... jeden z niewielu których pamiętam ze starego forum eclipse. Wreszcie po 10 latach spełniłem marzenie i mam swojego, nawet jak stoi to go kocham
Ps2. Czy ktoś wie czy strona krzyżaka jeszcze istnieje pod innym adresem tudzież czy te materiały gdzieś są ?
Walczę cały czas ... kondensatory przelutowane (2x wylane + dwie ścieżki + 4 zimne luty) , skasowano mnie 50 po znajomości więc w sumie przy innych kosztach to jak za darmo
Cewki podpięte, wtryski mają mgiełkę i teraz uwaga... nie spróbowałem już bo siedzę tam 2 dzień od 7-24 ... padam na ryj ... dam znać mam nadzieję jutro
Jeśli to nie pomoże to szukam dalej
[ Dodano: 2017-02-14, 18:59 ]
No to tak... Jako że wczoraj Misiek wyjechał na drogę a dzisiaj wreszcie został przegoniony oświadczam co następuje.
Komputer przelutowany
Świece i kable zmienione
wtryski sprawdzwone
Power transistor w moim wypadku okazał się częściowo winny ze względu na źle polutowane przewody przez poprzednika (poprawione ale szukam wtyczki do PT żeby zrobić to jak należy bo moją przyjaciel majster hobbysta przytopił)
I teraz uwaga... będzie petarda... łacznik wydechu był nieszczelny, jak wlazłem pod auto to okazało się że strzelał ogniem idealnie w kabel do czujnika z tyłu silnika (nie wiem od czego, jeśli będę miał okazję wejść pod auto to postaram się zrobić zdjęcie) i kabelek od tego czujnika się ułamał ... przelutowałem i wczoraj samochód zagadał
Ps. Muszę jeszcze powalczyć z wolnymi obrotami bo oczekiwanie na wentylator w celu samoadaptacji się nie powiodło. Auto nie gaśnie ale trzyma 1900 obrotów na biegu jałowym do czego dopuścić nie mogę bo będę tankował 100 codziennie sprawdzę jeszcze tą śrubkę przy przepustnicy i szczelność dolotu chociaż wygląda że jest ok.
Generalnie jestem z siebie dumny, z lutownicy też... i jestem mądrzejszy o jakieś 2-3 manuale i pół forum DSM ... Wszystkim zainteresowanym w temacie dziękuję za pomoc.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach