Mitsubishi Eclipse Klub Polska

[viader]

Ale to fotoradary gminne zarabiały kasę dla gminy i to był paradoks. Wpływy z fotoradarów ITD z mocy ustawy w całości idą na fundusz drogowy, więc dzięki nim są pieniądze na te kładki i nowe drogi i to jest OK. Problem jest z tym, że ludziska w naszym kraju mają w dupie przepisy i zrobią wszystko, aby wymigać się od kary. Akurat w przypadku fotoradarów stacjonarnych ITD zawsze jest znak drogowy poprzedzający kontrolę, więc łapią się tylko debile.

[Tiamat]

[viader]

Zgadza się wszystko co piszesz, sęk w tym że wyłącznie od decyzji wójta zależało, czy te pieniądze pójdą na drogi, czy na np. premie dla urzędników

[vegaslas33]

O właśnie, albo na dzień samorządowca%%%:)

exclusivedecking.com.pl/deska-tarasowa

[wojtas]

INFO: Zatrzymywanie dokumentów miało być szybką i skuteczną karą za zbyt szybką jazdę. Jest sposób, by jej uniknąć - ich brak przy kontroli - zwraca uwagę "Rzeczpospolita".

Ponad 32 tys. praw jazdy zatrzymała policja za przekroczenie prędkości o 50 km/h i więcej w terenie zabudowanym - to najnowsze statystki Komendy Głównej Policji za 11 miesięcy obowiązywania nowych przepisów. Rekordziści mieli na liczniku 120, a nawet 135 km więcej niż dopuszczalna w danym miejscu prędkość.

Liczba kierowców tracących uprawnienia rośnie lawinowo. Nic dziwnego, że zaczęli szukać sposobu, by uniknąć odpowiedzialności. I znaleźli: wystarczy nie mieć przy sobie prawa jazdy. Podczas zatrzymania za szybką jazdę nie okazują prawa jazdy, przekonując, że zostało w domu albo w innej torebce. Policja nie może więc fizycznie zatrzymać dokumentu, a starosta - wydać decyzji administracyjnej o zatrzymaniu uprawnień na trzy miesiące. Bo taka powinna być kara dla kierowcy. Jedyną sankcją w tej sytuacji jest 50 zł mandatu za brak dokumentu plus maksymalnie 500 zł za zbyt szybką jazdę, a także do 10 punktów karnych. Ale dokumentu się nie traci - zauważa gazeta.

[10swi.stak]

Nie propagujmy wymysłów domorosłych prawników. Jeżeli przy kontroli powiesz, że zapomniałeś blankietu to i tak wyślą pismo do starosty o popełnionym wykroczeniu. Ten wyda decyzję o cofnięciu uprawnień na 3 miesiące i ten blankiet możesz sobie trzymać na pamiątkę. Za niestosowanie się do decyzji organu jest przewidziana kara z art. 180a KK. Plus holowanie pojazdu (jeżeli nie ma osoby fizycznie w pojeździe z uprawnieniami - art. 130a)

[Merlin616PL]

Słyszałem o tym zagraniu, że nie ma się prawka przy sobie, ale coś mi się to zbyt łatwe wydaje.

[wojtas]

właśnie.
kiedyś zapomniałem dokumentów to mi milicjanci mówili, ze albo ktoś mi komplet dowiezie, albo auto na hol i na parking policyjny. dowiozłem i dostałem po 50zł mandatu za brak kazdego dokumentu w chwili kontroli
to jak to w końcu jest? zmieniło się coś w tym temacie? bo wtedy tez czytałem/slyszalem, ze mozna bez prawka, czy oc i tylko mandat grozi..

[viader]

Teoretycznie uprawnienia masz i polisę też. Wszystko to policjant może sprawdzić. Z punktu widzenia prawa nie widzę podstaw, abyś nie mógł dalej jechać. Mandat za nieokazanie dokumentów i jazda. Ale jak spotkasz uparciucha to co zrobisz?

[wojtas]

[viader]

Ja jestem prawnikiem. Uprawnienie do kierowania to zupełnie co innego niż dokument potwierdzający to uprawnienie. Co za tym idzie, nawet jeśli nie masz akurat przy sobie dokumentu to nie oznacza to, że nie masz uprawnienia do kierowania co za tym idzie nie ma podstawy do zakazu dalszej jazdy. Wiele lat temu, kiedy nie było systemów teleinformatycznych okazanie dokumentu było jedyną formą udowodnienia funkcjonariuszowi, że posiadasz uprawnienia. Natomiast teraz policjant może sobie sprawdzić, czy masz uprawnienia, opłacone OC i ważny przegląd techniczny. Nie ma podstaw do zakazu jazdy.

[wojtas]

[viader]

Teoretycznie możesz zrobić jak piszesz i będziesz miał rację. Ale radzę podczas kontroli być przede wszystkim grzecznym i kulturalnym, takim zachowaniem więcej zdziałasz niż paragrafami i cwaniakowaniem. Prawo prawem ale jak "pies" się wkurwi i wyda decyzję o odholowaniu to auto Ci zabiorą, zabulisz niemałe pieniądze za holowanie i parking a dochodzenie swoich roszczeń za bezpodstawne działania będziesz dochodził latami. Nieprzyjęcie mandatu i orzeczenie przez sąd Twojej racji będzie w głównej mierze dotyczyło tylko kwoty mandatu. Kasę za holowanie opłacasz w firmie holującej, którą obchodzi tylko fakt skierowania pojazdu na parking i nie wyda auta póki nie zabulisz. Policja odda kasę np. za mandat ale stwierdzi, że kasa za holowanie to nie ich sprawa. Będziesz musiał występować z osobnymi roszczeniami, w których po kolei będziesz odsyłany od drzwi do drzwi. Sprawa jest do wygrania ale nie jest to warte czasu, pieniędzy i nerwów. Lepiej być grzecznym albo spytać czy możesz zaparkować auto w najbliższym dozwolonym miejscu i się nie wdawać w pyskówki.

[wojtas]

patologia

[viader]

Nie jest w praktyce aż tak źle. Zazwyczaj wszystko jest ok ale zawsze możesz trafić na mniej douczonego policjanta, który będzie miał na dodatek zły dzień. Do tego jak "klient jest denerwujący się" to może dojść do spięcia. Bardzo dużo zależy od kultury ludzkiej. Moje doświadczenia są takie, że grzecznym zachowaniem i kulturą osobistą więcej zyskałem niż awanturowaniem się i kłuceniem o swoje prawa. Miałem wiele kontroli drogowych, gdzie ewidentnie złamałem przepisy i nigdy nie dostałem mandatu ani punktu karnego. Jedyne mandaty które otrzymałem były wystawiane drogą korespondencyjną, gdzie nie wypierałem się, że nie zrobiłem czegoś co faktycznie zrobiłem.

[Merlin616PL]

Podsumowując

Łapią Cię za przekroczenie o 50+ w terenie zabudowanym i twierdzisz że nie masz prawka przy sobie, teoretycznie Pan Władza nie może Ci odholować samochodu bo może sprawdzić przez radio że masz uprawnienia, ale zapomniałeś dokumentu. W praktyce może Ci go odholować i nic mu nie zrobisz bo udowodnić jego błąd to będzie miesiące z papierami w urzędach / komisariatach / firmach holujących itd żeby odzyskać kasę za lawetę.

Dodatkowo Pan Władza wysyła pismo do starosty że przekroczyłeś 50+, a ten przysyła Ci decyzję, że masz im oddać prawko na trzy miechy.

Krótko mówiąc, dupa zbita?

[viader]

[10swi.stak]

Nie wiem czy dobrze Was rozumiem. Art. 130a mowi wyraźnie kiedy mozna odholowac pojazd na koszt wlasciciela. Zakaz dalszej jazdy to cos innego. Jezeli w momencie kontroli nie masz wymaganych dokumentow tj. Prawo jazdy, OC, dowod rejestracyjny. Dostajesz mandat z ich brak, jak ich nikt nie dowiezie to stoisz w miejscu, bo policjant nie pozwoli Ci na popelnianoe wykroczenia (kolejny wyjazd na droge, to kolejne wykroczenie) z oczywistych wzgledow to kolejne mandaty. Policjant moze sprawdzic czy masz uprawnienia, ale Prawo o Ruchu Drogowym stanowi jasno - jak poruszasz sie pojazdem, masz miec komplet dokumentow.

Nie mowmy, ze cos zalezy od widzimisie Policjanta. Ma on robic to, co stanowi prawo. Nie wazne czy ma dobry, czy zly dzien. Ale rowniez nie klocmy sie na miejscu, bo cale szczescie coraz wiecej w Ruchu Drogowym wyedukowanych funlcjonariuszy

Jezeli starosta uprawnienia cofnal, jezdzisz nadal to przedluza okres cofniecia uprawnien. W momencie kontroli jedziesz sam, to pojazd obligatoryjnie scholuja i to jest ich obowiazek. Jak nie, to jest to niedopelnienie obowiazku i mozliwy koniec kariery. Wyjatek stanowi to, jak masz osobe trzezwa z uprawnieniami fizycznie w pojezdzie podczas kontroli. Przekazanie pojazdu innej osobie, nawet jak trwa to chwile jest bledem funkcjonariusza.

Viader, pracujesz w zawodzie?:)

[franko]

[viader]

Skoro bez prawka policjant nie pozwoli jechać to i nie pozwoli przeparkować. Jesli pojazd był zatrzymany np. na poboczu drogi, gdzie pojazd nie może parkować to przecież zasadne jest usunięcie go, aby nie zagrażał bezpieczeństwu ruchu. Gdyby zatrzymanie było w miejscu, gdzie pojazd może bezpiecznie parkować to nie ma mowy o odholowaniu.

Praktyka pokazuje, że jeden policjant pozwoli jechać dalej a inny nie. W każdym razie nie ma co dyskutować z decyzją funkcjonariusza, szkoda nerwów, lepiej spróbować się grzecznie dogadać.

[ Dodano: 2016-04-28, 17:25 ]