Mitsubishi Eclipse Klub Polska

[Shed]

Uważajcie na oszusta o nazwie użytkownika na forum "Wilku" z Mysłowic, jeżdżącego zielonym Mitsubishi Eclipse, posługującego się od pewnego czasu także profilem na facebooku Wilczento Performance. Ogólnie wziął pieniądze za robotę, a nie zrobił dosłownie nic. Gdybym wiedział o tym profilu wcześniej, pewnie by mi przez myśl nie przyszło oddać do niego samochód, ale o tym poniżej.

Oddałem do niego moją Celicę GT na wyregulowanie luzu zaworowego. Zdecydowałem się na oddanie samochodu do niego, ponieważ jest to facet od znajomej, która ma też Celicę GT, więc znał już ten samochód. Chciałem samodzielnie wymieniać uszczelkę pod pokrywą zaworów, ale jako że do wyregulowania i tak konieczne było ściąganie pokrywy zaworów to uszczelkę przekazałem Michałowi, aby przy składaniu silnika założył nową uszczelkę, którą kupiłem w aso. Umówiliśmy się także, że zaślepi przy okazji zawór EGR.

Samochód oddałem dnia 18 lipca 2016 pod wieczór. Odbiór był planowany na 21 lipca jako, że wymaga to dużo rozbierania ze względu na kolektor ssący który idzie nad pokrywą zaworów.

W międzyczasie kontaktowałem się z nim telefonicznie i dostałem informację, że kompresja na jednym cylindrze to 13, a na pozostałych 14,5, co mnie zdziwiło bo mierzyłem tydzień wcześniej wyszło 14,5 +- 0,1 na wszystkich. Dostałem także informację, że wymienił jedną płytkę na zaworze, bo tam było odchylenie od normy.

Przy odbiorze dał mi listę rzeczy które zrobił. Było tam napisane, że przepustnica została wypolerowana i wyczyszczona, EGR zaślepiony, uszczelka wymieniona, ale rzekomo miałem pękniętą pokrywę zaworów, więc powiedział, że dał dam jakiejś masy uszczelniającej, ale że olej może nadal cieknąć. W jego garażu było dość ciemno więc na pierwszy rzut oka nie dostrzegłem braku zaślepki EGR co by od razu wzbudziło moje wątpliwości. Za robotę zapłaciłem 120zł.

Już przy odjeżdżaniu coś mi nie pasowało. Pedał sprzęgła inaczej zachowywał się niż wcześniej. Dojechałem do Gliwic z Mysłowic i przy pierwszym parkowaniu już w Gliwicach, ruszając na półsprzęgle pedał wpadł w podłogę i gdzieś uleciało ciśnienie bo momentalnie zesprzęgliło. Cofnąłem pedał nogą i dojechałem do warsztatu znajomego, gdzie rozpocząłem inspekcję prac jakie rzekomo wykonał Michał.

Pierwszą rzeczą jaką zauważyłem to, że na rurce od EGR nie widać żadnej zaślepki na łączeniu z kolektorem ssącym. Pokrywa zaworów była cała brudna, śruby wyglądały na nieruszane. Wykonałem telefon. Otrzymałem odpowiedź, że blaszka którą zaślepił EGR musiała się przepalić od temperatury. Parsknąłem śmiechem, dodałem, że pokrywa wygląda na nieściągniętą i że jutro sobie to rozbiorę i sprawdzę. Michał zapewniał mnie, że zrobił co mi powiedział i że nie dał by sobie zepsuć reputacji. A jednak chyba sobie dał.

Dnia 22 lipca 2016 ściągnąłem pokrywę, uszczelka rzekomo założona dwa dni wcześniej była już sparciała i pękała w rękach. Czyli tak naprawdę nie zostało zrobione absolutnie nic. No może poza odkręceniem rozpórki bo miałem przywieźć kable zapłonowe do zamontowania przy odbiorze, to dla pozoru zdjął rozpórkę. Wykonałem 3 telefony do gościa, jeden po drugim. Żadnego nie odebrał. Więc napisałem smsa. Całą konwersację pokazana na screenshotach z telefonu.

Tak więc 120 zł wziął za to, że zrobił moim samochodem 30 km oraz moja uszczelka nagle wyparowała, czyli prawdopodobnie trafiła do samochodu jego dziewczyny bo gdy już się wystraszył to nie miał jej żeby mi oddać i musiał odkupić nową.

Z uszczelką przyjechał 23 lipca do Gliwic, lecz pieniędzy nie miał. Śmiech na sali, dorosły człowiek po tym jak zgarnął kasę, nagle nie ma 200 zł, żeby oddać.

Ogólnie uważajcie na cwaniaka. Nie radzę oddawać samochodu temu oszustowi. Co za tupet, wziąć samochód po znajomości, do tego od osoby nie będącej laikiem, skasować pieniądze i nie zrobić nic. I jeszcze wypierać się, że zrobił co miał zrobić.

Cóż ogólnie dałem się naciąć, ale kto by pomyślał, że robiąc samochód dla kogoś znajomego, można tak polecieć w ch*ja. Dlatego ostrzegam wszystkich przed kontaktem z tym człowiekiem.

Dnia 25 lipca, tym razem już sam sprawdziłem luz zaworowy, okazało się, że regulować nic nie trzeba, uszczelkę wymieniłem, i złożyłem silnik.

Pajac od tego czasu leciał w kulki. 2 razy ściema, że zepsuł mu się samochód, gdy już jechał z pieniędzmi. Jak stwierdziłem, że pojadę tam gdzie mu się zepsuł to powiedział, że wydał na lawetę 200 zł i nie ma jak mi dać. 28 sierpnia wysłałem mu numer konta do przelewu. Dnia 1 sierpnia po 7 telefonach, których nie odebrał napisał, że jest w pracy i dopiero ma przerwę o 18 więc nie ma jak wysłać potwierdzenia, a że przelew zrobił o godzinie 13. O 16 byłem pod jego garażem, przelewu oczywiście nie zrobił, a w żadnej pracy nie był. Zdziwił się na mój przyjazd. Po pół godzinie czekania jakiś jego kolega przywiózł mu w końcu pieniądze i szanowny pan oszust grzecznie oddał, bo tym razem nie miał jak ściemnić.

Tak więc ostrzegam, omijajcie ten jego „garażyk” szerokim łukiem.

PS: Awarii pompy sprzęgła nie mam jak mu udowodnić, ale reszta jest jak najbardziej potwierdzona.

Link z konwersacjami:
Link do konwersacji

[Damian_Eclipse]

Też miałem podobną akcję z innym oszustem. Tylko wydałem na niego o jedno 0 więcej.. część udało się odzyskać po pół roku, dopiero jak użyłem mocniejszych argumentów, bo po dobroci się nie dało. W każdym razie trzeba wyciągać konsekwencje i fajnie, że o takim czymś tutaj informujesz. Nie wiem tylko, czy można tak na forum podawać prywatne dane osobowe.